Zdrada w prezencie na Święta – Boże Narodzenie ma niewątpliwie wiele uroków. Myli się jednak ten, kto uważa, że są to wyłącznie przeżycia duchowe. Okres przedświątecznej gorączki to wbrew powszechnie panującej opinii nie tylko szał kupowania produktów spożywczych i prezentów dla bliskich. Niektórych z Nas może też dotknąć inna gorączka, wcale nie mająca związku z choinką i opłatkiem. Psychologowie twierdzą, że okres przedświąteczny to obok okresu wakacyjnego i noworocznego najdogodniejszy moment na przeżycie płomiennego romansu w pracy lub podróży. Dodatkowy element stresu jaki przeżywamy, jednocześnie pracując i chcąc zdążyć z załatwieniem spraw służbowych możliwie najwcześniej aby pobyć z Rodziną, może stać się główną przyczyną zdrady.
W długoletnich związkach do głosu może dojść także nuda wkradająca się w relacje ze stałym partnerem. Z tego punktu widzenia single z pewnością są w dużo mniej skomplikowanej pozycji.
Nie tylko nie muszą przejmować się ewentualnymi konsekwencjami dla stałego związku, ale wręcz mogą bez zahamowań korzystać z nadarzającej się okazji do przeżycia fascynującej przygody.
Okazja to właściwie słowo klucz do wprowadzenia w złożoność zdrad dokonywanych w okresie świątecznym, bo staropolskie przysłowie: Okazja czyni złodziejem, znajduje tu swoje zastosowanie. „Świątecznej zdradzie” nie towarzyszą żadne wyjątkowe okoliczności zagrażające parom z długoletnim stażem. Chodzi raczej o odreagowanie stresów, jakie w tym szczególnym czasie się pojawiają, i o chociażby chwilowe wsparcie osoby, która znajduje się „pod ręką”. Można zatem przyjąć, że nie jest to zdrada z konkretna osobą, ale wynikająca raczej z tzw. magii chwili kiedy pozwalamy ponieść się emocjom nie bacząc na nawet poważne skutki Naszych działań.
Zdrada – w ogromnej większości przypadków, obie strony zaczynają żałować swojego postępku bardzo szybko. Wtedy jednak jest już za późno i do głosu dochodzą wyrzuty sumienia względem partnera czy partnerki. Wiele osób postanawia milczeć, inni nie mogą poradzić sobie z życiem w kłamstwie. Z tego powodu niektóre związki się rozpadają a w jeszcze innych dochodzi do poważnego nadszarpnięcia zaufania, co również skutkuje nieprzyjemnymi oraz długofalowymi problemami.
Czy więc lepszym rozwiązaniem jest zachowanie milczenia? To bardzo indywidualna kwestia. Zatem zanim dopuścimy się zdrady należy zadać sobie pytanie: Czy naprawdę warto to zrobić? Nie wszystkim jednak w porywie chwili zapala się lampka ostrzegawcza. Dlatego najlepszym sposobem na uniknięcie takiej sytuacji jest prewencja. Brzmi to dosyć śmiesznie i czasem może się wydawać zbędne, bo w swoich kolegach i koleżankach z pracy kompletnie nie dostrzegamy obiektów seksualnych. Pamiętajmy jednak, że jedna chwila może zmienić nie tylko Nasz zmysł percepcji, ale również zaważyć na zmianie dotychczasowego życia. Lepiej unikać siedzenia do późna w biurze i zrezygnować z wyrabiania nadgodzin. Mogą Nas one kosztować więcej niż zdajemy sobie z tego sprawę. Jeden wieczór z kolegą z pracy przy wspólnym zamykaniu projektu może łatwo doprowadzić do nieoczekiwanego seksu w biurze, który niekoniecznie pozostawi po sobie wyłącznie miłe wspomnienia. I zamiast prezentu, opakowanego w ozdobny papier, w święta sprezentujemy partnerowi własną zdradę.