Jak radzić sobie z chorobą lokomocyjną u dziecka? Poradnik dla rodziców, fot. Pixabay

Jak radzić sobie z chorobą lokomocyjną u dziecka? Poradnik dla rodziców

Każdy rodzic, który choć raz zmagał się z chorobą lokomocyjną swojego dziecka podczas podróży, wie, jak trudne może to być doświadczenie. Maluch, który zamiast cieszyć się wycieczką, walczy z nudnościami, osłabieniem czy płaczem, to wyzwanie zarówno dla niego, jak i dla opiekunów. Ale nie martw się – nie jesteś z tym sam! Są sposoby, które mogą sprawić, że podróż stanie się przyjemniejsza dla całej rodziny. Poznaj je!

Skąd bierze się choroba lokomocyjna?

Choroba lokomocyjna, znana także jako kinetoza, to prawdziwy kaprys naszego organizmu, wynikający z różnicy w odbieraniu bodźców przez zmysły i mózg. Wyobraź sobie malucha, który podczas podróży samochodem z ciekawością patrzy na mijane krajobrazy. Jego mózg odbiera sygnał: Hej, poruszamy się!, ale błędnik – odpowiedzialny za równowagę – mówi: Nie, nic się nie dzieje, siedzimy spokojnie. Ta sprzeczność w komunikacji prowadzi do chaosu w układzie nerwowym, a jej efektem mogą być mdłości, zawroty głowy i złe samopoczucie.

Co gorsza, kołysanie pojazdu – szczególnie na wybojach, których na naszych polskich drogach nie brakuje – dodatkowo przeciąża błędnik, jeszcze bardziej potęgując ten „konflikt”. Efekt? Dziecko, a czasem nawet i dorosły, zaczyna odczuwać skutki choroby lokomocyjnej.

Statystyki pokazują, że około 30% społeczeństwa w jakimś stopniu zmaga się z objawami kinetozy, a dla 5% podróże to prawdziwe wyzwanie. Wpływ na to, czy cierpimy na chorobę lokomocyjną, mają przede wszystkim geny. Zauważono, że bardziej podatne są kobiety – szczególnie w czasie miesiączki – oraz osoby pochodzenia azjatyckiego. Co ciekawe, kinetoza to nie tylko domena środków transportu. Mdłości i zawroty głowy mogą wywołać też jazda na karuzelach, nartach czy nawet korzystanie z okularów VR (wirtualnej rzeczywistości).

Kinetoza to nie tylko domena środków transportu. Mogą ją wywołać nawet okulary VR, fot. Pexels
Kinetoza to nie tylko domena środków transportu. Mogą ją wywołać nawet okulary VR, fot. Pexels

Czy niemowlęta cierpią na kinetozę?

Choroba lokomocyjna u dzieci pojawia się zdecydowanie częściej niż u dorosłych. Dlaczego tak się dzieje? To proste – ich układ nerwowy wciąż się rozwija i nie jest jeszcze w pełni gotowy, aby radzić sobie z wyzwaniami, jakie stawia podróż.

Co ciekawe, niemowlęta są w pewien sposób chronione przed kinetozą, dopóki podróżują w pozycji półleżącej, tyłem do kierunku jazdy. Dlaczego? Maluch, który nie widzi przesuwających się krajobrazów za oknem, nie odczuwa sprzeczności między tym, co odbiera wzrok, a tym, co sygnalizuje błędnik. Dzięki temu jego organizm nie wpada w konflikt informacyjny. Dlatego choroba lokomocyjna niemal nie dotyczy najmniejszych dzieci.

Jeśli jednak niemowlę podczas podróży jest niespokojne, przyczyna leży gdzie indziej. Może to być niewygodny fotelik, potrzeba zmiany pieluszki, głód albo po prostu znudzenie. Warto pamiętać, że maluszek nie może nam jeszcze powiedzieć, co mu przeszkadza, ale uważny rodzic z pewnością szybko znajdzie odpowiedź.

Objawy choroby lokomocyjnej u dzieci

Choroba lokomocyjna kojarzy się przede wszystkim z mdłościami i wymiotami, ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Dolegliwości związane z kinetozą mogą być różnorodne, a ich nasilenie – różne u każdego dziecka. Jeśli Twój maluch nie czuje się dobrze podczas podróży, warto zwrócić uwagę na objawy, które mogą świadczyć o chorobie lokomocyjnej:

  • senność i spowolnienie rytmu serca,
  • trudności w oddychaniu i uczucie ucisku w klatce piersiowej,
  • ból i zawroty głowy,
  • mdłości, wymioty i nadwrażliwość na zapachy,
  • pocenie się, bladość i uderzenia gorąca lub zimna,
  • wilgotne, chłodne dłonie i brak apetytu,
  • ślinotok, drażliwość i płacz.

Warto pamiętać, że objawy mogą różnić się w zależności od środka transportu. Niektóre dzieci świetnie znoszą jazdę autobusem, ale źle reagują na podróże samochodem. Są też osoby, które od razu odczuwają mdłości, gdy muszą siedzieć tyłem do kierunku jazdy – na przykład w pociągu.

Co nasila kinetozę?

Czasami wystarczy kilka drobnych czynników, by podróż zamieniła się w prawdziwy koszmar dla dziecka z chorobą lokomocyjną. Oznaki kinetozy mogą się nasilać w pewnych sytuacjach – warto je znać, by móc ich unikać i ulżyć maluchowi. Co może pogorszyć samopoczucie w trakcie jazdy?

  • Ciężkostrawny posiłek przed podróżą – tłuste, obfite dania to prosta droga do nudności. Lepiej postawić na lekkie przekąski i unikać objadania się przed wyjazdem.
  • Czytanie książek, oglądanie bajek czy patrzenie w telefon – skupianie wzroku na bliskim punkcie w trakcie jazdy może nasilić zawroty głowy i mdłości.
  • Brak świeżego powietrza – duszne wnętrze auta czy brak możliwości otwarcia okna często pogarsza objawy kinetozy.
  • Gwałtowne hamowanie i szarpana jazda – im mniej płynności w prowadzeniu pojazdu, tym bardziej błędnik „wariuje”.
  • Kręte i wyboiste drogi – zakręty, dziury i nierówności potrafią skutecznie rozregulować błędnik dziecka.
Czytanie książek nasila kinetozę. Warto tego unikać w czasie podróżowania, fot. Pexels
Czytanie książek nasila kinetozę. Warto tego unikać w czasie podróżowania, fot. Pexels

Ciekawostką jest fakt, że choroba lokomocyjna często nasila się wraz z wiekiem i osiąga swoje apogeum około 10.–12. roku życia. Na szczęście dla większości dzieci to tylko etap – z czasem ich układ nerwowy dojrzewa, a problem zaczyna stopniowo zanikać.

Jak zapobiec chorobie lokomocyjnej? 10 Złotych zasad

Choroba lokomocyjna dziecka może sprawić, że nawet krótka podróż stanie się wyzwaniem. Na szczęście istnieje wiele sprawdzonych sposobów, które pomogą złagodzić objawy i uczynić wyjazd bardziej komfortowym – zarówno dla małego pasażera, jak i dla Ciebie. Poznaj 10 złotych zasad, dzięki którym podróż może stać się łatwiejsza!

1. Lekkostrawny posiłek przed podróżą

Nie pozwól, aby dziecko wsiadło do auta z pustym brzuchem, ale unikaj też ciężkich, tłustych potraw. Świetnie sprawdzą się lekkie przekąski, takie jak banan, krakersy czy jogurt.

2. Dopasowanie pasów i wygodny strój

Pasy bezpieczeństwa powinny być dobrze uregulowane – zbyt ciasne mogą powodować dyskomfort. Zadbaj o to, by dziecko było lekko i wygodnie ubrane, najlepiej w naturalne tkaniny, takie jak bawełna czy len. Zimą zdejmij kurtkę i czapkę przed wsiadaniem do rozgrzewającego się auta – możesz zamiast tego użyć koca.

3. Świeże powietrze w aucie

Duszne powietrze nasila objawy choroby lokomocyjnej. Jeśli to możliwe, uchyl okna lub włącz klimatyzację, aby zapewnić stały dopływ świeżego powietrza.

4. Unikaj ekranów – wybierz audiobooki i zabawy

Podczas jazdy odradza się korzystanie z telefonów, tabletów czy książek, które wymagają skupiania wzroku. Lepszym rozwiązaniem będą audiobooki lub gry słowne, które odwrócą uwagę dziecka od nieprzyjemnych doznań.

5. Przerwy na odpoczynek

Podróżując, róbcie regularne postoje, by dziecko mogło rozprostować nogi i zaczerpnąć świeżego powietrza. Staraj się unikać zatrzymywania się przy stacjach benzynowych – zapach paliwa może działać drażniąco.

6. Jedzenie i picie tylko podczas przerw

Podczas postoju podawaj dziecku wodę, herbatę lub napój imbirowy, który znany jest z właściwości łagodzących nudności. Unikaj napojów gazowanych oraz jedzenia w czasie jazdy.

7. Ustaw odpowiednio fotelik

Z punktu widzenia bezpieczeństwa zalecane jest ustawienie fotelika tyłem do kierunku jazdy, ale jeśli maluch bardzo źle znosi podróż, przestawienie go przodem może pomóc. Dodatkowo ustaw fotelik w pozycji półleżącej, aby zredukować kołysanie.

8. Wybierz właściwe miejsca do siedzenia

W samolocie wybierz miejsca w pobliżu skrzydeł, gdzie turbulencje są najmniej odczuwalne. W autobusie unikaj siedzeń nad kołami, które bardziej narażają na wstrząsy.

9. Podróżuj, gdy dziecko śpi

Najbardziej skutecznym sposobem na uniknięcie kinetozy jest podróż w porze drzemki dziecka. Na długie trasy najlepiej wybrać godziny nocne, kiedy maluch naturalnie zasypia. Jeśli plany się nie pokrywają, warto postarać się, aby w aucie panował spokój sprzyjający drzemce.

10. Płynna jazda to podstawa

Staraj się unikać gwałtownego hamowania i ruszania. Im płynniejsza jazda, tym mniej bodźców przeciążających błędnik dziecka.

Kinetoza – jakie leki można podać dziecku?

W walce z chorobą lokomocyjną mamy do dyspozycji szeroką gamę leków, suplementów i alternatywnych rozwiązań. Ich zadaniem jest złagodzenie objawów, takich jak nudności czy zawroty głowy, i uczynienie podróży znośniejszą dla malucha. Oto, co warto wiedzieć, zanim wybierzesz odpowiedni sposób na pomoc dziecku.

Leki z dimenhydrynatem

Najpopularniejsze leki bez recepty, takie jak Aviomarin, zawierają w swoim składzie dimenhydrynat. Badania potwierdzają ich wysoką skuteczność, jeśli zażyje się je około pół godziny przed podróżą. Jednak stosowanie tych leków wiąże się z pewnymi ograniczeniami:

  • wiek: mogą być podawane dopiero dzieciom od 6. roku życia.
  • efekty uboczne: dimenhydrynat powoduje senność i zmęczenie – co w podróży bywa zaletą, ale na co dzień może być problematyczne.
  • długotrwałe stosowanie: przy regularnym użyciu istnieje ryzyko zaburzeń koncentracji, a w rzadkich przypadkach nawet uzależnienia.

Jeśli zdecydujesz się na taki lek, pamiętaj, by stosować go sporadycznie, a w razie wątpliwości skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.

Naturalne wsparcie – imbir i zioła

Dla młodszych dzieci oraz tych, które źle reagują na tradycyjne leki, świetnym rozwiązaniem są suplementy diety zawierające naturalne składniki, takie jak imbir, rumianek czy mięta. Możesz sięgnąć po krople z imbirem, rumiankiem i witaminami z grupy B. Imbir łagodzi nudności, a witaminy B mają udowodnione działanie przeciwwymiotne. Dostępne są także tabletki do ssania z wyciągiem z imbiru, mięty i magnezem, który zmniejsza uczucie zmęczenia.

Imbir, oprócz swojego działania przeciwwymiotnego, ma też wiele innych korzyści zdrowotnych, w tym wsparcie układu odpornościowego.

Imbir to naturalny lek na chorobę lokomocyjną. Działa przeciwwymiotnie, fot. Pexels
Imbir to naturalny lek na chorobę lokomocyjną. Działa przeciwwymiotnie, fot. Pexels

Opaski akupresowe

Jeśli unikasz podawania leków lub suplementów, warto rozważyć opaski akupresurowe. Uciskają one punkt akupresurowy Nei-Kuan na nadgarstkach, co pomaga łagodzić mdłości. Zaletą tego rozwiązania jest brak skutków ubocznych, takich jak senność, oraz możliwość wielokrotnego użytku. Koszt jednej pary to około 30 zł, a efektywność została potwierdzona badaniami.

Niezależnie od wybranego rozwiązania, warto skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą. Pomogą oni dobrać odpowiedni sposób radzenia sobie z chorobą lokomocyjną, dostosowany do wieku i potrzeb Twojego dziecka.

Każda podróż to wyzwanie, ale z odpowiednimi środkami i przygotowaniem może stać się o wiele bardziej komfortowa. Pamiętaj, że nie każde dziecko reaguje tak samo – warto przetestować różne metody, by znaleźć tę najbardziej skuteczną.

Źródła:

  • https://zdrowie.pzu.pl/poradnik-o-zdrowiu/szczegoly/jak-pokonac-chorobe-lokomocyjna-u-dzieci-i-u-doroslych (dostęp: 02.12.2024)
  • https://www.apteka-melissa.pl/blog/artykul/choroba-lokomocyjna-u-dzieci-jak-pomoc-maluchom-przetrwac-podroz,592.html (dostęp: 02.12.2024)

Podobne wpisy